Deja vu

Wakacyjne deja vu: zdjęcie Kasi szukającej znad Zalewu Budzyńskiego (a jakże, w Budzyniu, koło Kryspinowa) przypomniało mi scenę sprzed dwóch lat, znad Zatoki Kotorskiej w Czarnogórze.

Nocą, przy halogenowym świetle, tamtejsi rybacy przeszukiwali dno zatoki. Łodzią cicho pyrkającą silnikiem na niskich obrotach wolno przesuwali się blisko kamiennego brzegu naszego campingu. Gdybym mógł, przeniósłbym się tam w jednej chwili.


Raj po sezonie

Jedna 4-osobowa kanapa, za to Doppelmayr. Jedna talerzykowa Poma. Stok stromy, wymagający jak na rodzinną, kameralną stację, do jakiej aspiruje „RyterSki Raj”. Bardziej stromy wydaje się teraz, latem, przed krążącą przez ostatnie pół dnia burzą.

Using Format