Sodowa

Nasza codzienna droga do domu w niecodziennej, trochę magicznej oprawie. Niedługo po krótkiej, letniej burzy, która przyszła jak zbawienie po 3 dniach tropikalnego skwaru.
Przy okazji – to pierwszy wideo-post na tym blogu!


P.S. Dużo radości przyniosło obserwowanie reakcji kierowców na widok przyczajonego „fotoradaru” w strefie 30 km/h :)

Using Format